Zaledwie 10 kilometrów od centrum Wrocławia, w miejscowości Ślęza znajduje się urokliwe miejsce - Zamek Topacz. W dawnym zespole dworskim działa prywatne Muzeum Motoryzacji prezentujące między innymi największą w Polsce kolekcję samochodów Rolls&Royce i Bentley, ale spotkamy tutaj również limuzynę, którą kiedyś jeździł... Aleksander Łukaszenka.
Zamek Topacz po wielu latach zaniedbań i niszczenia w 2002 roku dostał nowe życie. Odkupiony przez nowego inwestora został wyremontowany i przygotowany jako ekskluzywny obiekt hotelowo-konferencyjny. W 2011 roku przyjęto tu pierwszych gości i do dziś Topacz jest popularnym miejscem do organizacji uroczystości rodzinnych, konferencji albo spokojnego weekendu w spa. Wokół znajdują się rozległe tereny zielone idealne na spacer także w chłodniejsze dni.
Nietuzinkową atrakcją Zamku Topacz jest Muzeum Motoryzacji (czynne w soboty i niedziele w godzinach 10.00-17.00). Wśród 200 wyjątkowych eksponatów znajdziemy zarówno pionierskie samochody z lat 30., jak i swojskiego Fiata 125p czy "Malucha". Miłośnicy luksusu z pewnością docenią samochody Rolls&Royce i Bentley, a fanów jednośladów ucieszy bogata ekspozycja motocykli od junaka do harleya.
Bardzo spodobała mi się możliwość wejścia do części samochodów. I tak mogłam zajrzeć do czajki (ГАЗ-14 Чайка), której poprzednim właścicielem był prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oraz porównać auto z równie okazałym amerykańskim Buickiem B25. Urzekł mnie też maleńki fiat, który wygląda jakby dopiero co wyjechał z planu filmu reżyserowanego przez Giuseppe Tornatore. Dodatkowego uroku wnętrzu dodaje kolekcja neonów zdemontowanych z wrocławskich budynków.
Jeśli jeszcze nie byliście w Zamku Topacz, to koniecznie nadróbcie straty. Sama długo się tam wybierałam ("bo tak blisko, zawsze będzie okazja"), aż w koncu spędziłam tam bardzo miło czas w pięknej okolicy i wśród wspaniałych, zabytkowych aut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz