Na kartach historii Sosnowca wielkimi literami zapisały się dwie rodziny przędzalników, które w nieopisany sposób przyczyniły się do rozwoju miasta w okresie rewolucji przemysłowej. Mowa o Schönach oraz Dietlach, historię których poznacie już za chwilę. Nestor rodu, Henyk Dietel, zostawił po sobie pałac, cudem uratowany od zawalenia, z najpiękniejszym pokojem kąpielowym, jaki kiedykolwiek widzieliście; zbudował także imponujący gmach Szkoły Realnej, która dała początek najlepszemu liceum w mieście; oraz stworzył parafię ewangelicką z kościołem o wspaniałej wieży z zegarem. Ale to nie wszystko... Zobacz miejsca niedostępne na co dzień i odkryj niezwykłą historię rodziny Dietlów.
Dietlowie w Sosnowcu
Rozwój Sosnowca, położonego w sercu Zagłębia Dąbrowskiego, związany jest z doprowadzeniem do miasta kolei oraz rozwojem przemysłu. W XIX wieku wsie, które w 1902 zostały połączone w ramach nowego miasta zwanego Sosnowicami, leżały na terytorium zaboru rosyjskiego. Wschodni rynek zbytu był atrakcyjnym kąskiem dla niemieckich przedsiębiorców, dlatego wielu z nich przybywało na te tereny, by rozwijać swoje biznesy.
Jednym z nich był Henryk Dietel, który w 1878 roku osiedlił się z żoną Klarą w Sosnowcu i otworzył przędzalnię wełny czesankowej. Był to pierwszy taki zakład w Królestwie Polskim i Cesarstwie Rosyjskim. Dietel zasłynął jako "król wełny" (w nawiązaniu do łódzkiego "króla bawełny" - Karola Scheiblera), rozwijał nie tylko zakłady przemysłowe, ale także inwestował w szkolnictwo, budował domy dla swoich pracowników, angażował się w życie społeczne i gospodarcze. Po śmierci Henryka Dietla w 1911 roku schedę po nim przejęło jego pięciu synów, którzy kontynuowali działalność ojca do 1948 roku - wtedy ostatni z Dietlów wyjechał z Polski, a majątek rodziny znacjonalizowano.
Przędzalnia Dietla
Przędzalnia Henryka Dietla powstała w pobliżu torów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, przy obecnej ulicy Żeromskiego (dawniej - Dietlowskiej). Produkcja została uruchomiona w 1879 r., a zakład dzięki ciągłym modernizacjom przynosił właścicielowi duże zyski. Na przełomie XIX i XX wieku zatrudniał około 2000 pracowników, wśród których sporą część stanowiły kobiety. Wysoko wykwalifikowana kadra została sprowadzona z Saksonii, lecz równocześnie szkolono miejscową ludność, która dominowała wśród osób zatrudnionych u Dietla. Rodzina mocno zasymilowała się z nową ojczyzną - po I wojnie światowej wszyscy członkowie familii przyjęli obywatelstwo polskie, a trzecie pokolenie - wnukowie Henryka - uważało się w pełni za Polaków, odmawiając służby w niemieckim wojsku podczas II wojny światowej.
Przędzalnia pod zarządem synów Dietla przeżyła kryzysy związane z wybuchem obu wojen światowych, jednak cały czas prowadziła produkcję, nawet w czasach załamania gospodarczego, zapewniając tym samym byt pracownikom. Po znacjonalizowaniu zakładu po II wojnie światowej funkcjonowała jako Sosnowiecka Przędzalnia Czesankowa "Politex"; nie przetrwała do czasów obecnych - w 1994 roku zakład został postawiony w stan likwidacji. Jego obiekty wyburzono lub pozostawiono w stanie ruiny - tylko jeden budynek administracyjny został wyremontowany i mieści się w nim obecnie komisariat policji.
Pałac Dietla - nieznana perła Sosnowca
Vis-à-vis fabryki Henryk Dietel wzniósł swój dom, który w połowie lat 80. XIX wieku został rozbudowany do postaci neorenesansowego pałacu. Około 1900 roku nastąpiła ostatnia przebudowa, w ramach której ujednolicono elewacje; powstała także oranżeria i otoczone murem założenie parkowe (obecnie Park Żeromskiego). Wtedy też urządzono najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie pałacu - dwukondygnacyjną salę balową, zwaną także lustrzaną za sprawą potężnych luster. Znalazły się tam kryształowe żyrandole, ozdobny balkon oraz parkiet z gwieździstą rozetą.
Pod względem wielkości drugim pomieszczeniem pałacu jest jadalnia (sala holenderska), która posiada niemal kompletnie zachowany wystrój z drewnianymi boazeriami, kredensami i szafkami. Swoją nazwę pomieszczenie zawdzięcza malowidłom ściennym w stylu malarstwa holenderskiego. Całość uzupełniają kręcone kolumny, kartusze i maszkarony. Co ciekawe, w pomieszczeniu znajduje się nawet winda towarowa, łącząca jadalnię z kuchnią.
Najbardziej charakterystycznym pomieszczeniem rezydencji jest bajeczny pokój kąpielowy o powierzchni 27 metrów kwadratowych. W jej centralnym miejscu znajduje się wpuszczona w podłogę wanna w stylu rzymskim o wymiarach 3,6 x 3 m. Nad nią umieszczono scenę mitologiczną, a ściany wanny ozdobiono egzotycznymi rybami. W pałacu, także w tym pokoju, kręcono filmy i teledyski. W wannie kąpał się między innymi Maciej Maleńczuk na planie klipu "Sprzedaj mnie faktowi"; pałac pojawił się również w filmie "Między ustami a brzegiem pucharu".
W styczniu 1945 roku pałac został zajęty przez NKWD, a następnie przeznaczony na szkołę muzyczną. W tym okresie wnętrza zostały zdewastowane i rozkradzione, cenne elementy malowano farbą olejną i nie dbano o zabezpieczenie zabytku. Gdy w 1997 roku pałac znalazł się w rękach prywatnych, jego stan był katastrofalny - pękały ściany od drgań powodowanych przez przejeżdżających w pobliżu pociągów. Wielu nie wierzyło, że zabytek uda się uratować, jednak niestrudzone działania właścicieli przyniosły efekty. Aby się o nich przekonać, warto umówić się na zwiedzanie i zobaczyć to cudo na własne oczy.
Kościół ewangelicko-augsburski w Sosnowcu
W 1886 roku jeden z fabrycznych budynków przebudowano na kościół ewangelicko-augsburski. Wstawiono ławki, ambonę, ołtarz i organy świdnickiej firmy Schlag und Söhne, a dwa lata później kościół przebudowano według projektu Ignatza Grünfelda. Dodano witraże wyprodukowane w Żytawie oraz wzniesiono wieżę z dzwonami i zegarem. Ostateczny wygląd i wystrój wnętrza kościół zawdzięcza przebudowie z lat 1909-1910. W 1888 roku Dietel sprowadził do Sosnowca duszpasterza - Eugeniusza Ernesta Uthke. Po II wojnie światowej dla kościoła ewangelickiego w Polsce nastały trudne czasy. Świątynia, tak samo jak reszta majątku Dietlów, została znacjonalizowana. Choć przez cały czas nabożeństwa mogły się tam odbywać, to dopiero w wolnej Polsce parafia w Sosnowcu odzyskała kościół na własność.
Szkoła Realna w Sosnowcu - szkoła Dietla
Henryk Dietel dbał nie tylko o biznes i duchowość, ale też o edukację. W 1889 roku otworzył w Sosnowcu Szkołę Aleksandryjską, a w 1894 roku Szkołę Realną - pierwszą szkołę średnią w mieście. Potężny gmach wyposażono w okazałe aule i sale wykładowe, a projektantem budynku był warszawski architekt Antoni Jabłoński-Jakieńczyk, któremu zawdzięczamy także przebudowę pałacu na przełomie XIX i XX wieku.
Finansowana przez Dietlów Sosnowiecka Szkoła Realna działała do 1915 r., następnie budynek został przejęty przez Szkołę Handlową (późniejsze IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica, którego jestem absolwentką, podobnie jak słynny sosnowiecki tenor - Jan Kiepura:-)). We wrześniu 1970 liceum przeniesiono do budynku na pl. Zillingera, a w dawnym gmachu siedzibę znalazł Wydział Techniki Uniwersytetu Śląskiego (do 2013 r.). Obecnie w budynku swą siedzibę ma Sąd Okręgowy w Sosnowcu. (Moje zdjęcia wnętrz pochodzą z okresu sprzed remontu - między wyprowadzką uniwersytetu a utworzeniem siedziby sądu).
Mauzoleum Dietlów
Po śmierci Henryka Dietla jego ciało spoczęło w rodzinnym mauzoleum na cmentarzu ewangelickim przy ul. Smutnej. Zbudowano je w 1912 r. według projektu Józefa Pomianowskiego. Wnętrze rotundy podzielono na dwa poziomy - góra pełni obecnie rolę kaplicy cmentarnej, a w krypcie spoczęły szczątki Henryka i jego żony Klary. W niszach grobowych pochowano brata Klary Dietel, Richarda Jacoba wraz z małżonką Heleną. Pod koniec II wojny światowej radzieccy żołnierze uszkodzili popiersie Heinricha Dietla, pozbawiając go nosa. W latach 2009-10 mauzoleum przeszło renowację. Jego zwiedzanie jest możliwe w okresie Wszystkich Świętych.
Glorietta w Parku Żeromskiego
Ostatnim dietlowskim obiektem, który doczekał się remontu, jest glorietta w parku, który dawniej był częścią rodzinnego majątku. Jest to niewielka budowla w postaci otwartego, kolumnowego pawilonu; wzniesiono ją w latach 1901-1904 jako element architektury parkowej wzorowany na greckiej świątyni. W parku znajdował się jeszcze pawilon w formie sztucznych ruin z bogatym wyposażeniem, pokaźna rzymsko-dorycka świątynia dumania nazywana Świątynią Sybilli oraz staw o urozmaiconej linii brzegowej. Przy stawie wzniesiono przystań wraz z niewielkim drewnianym pawilonem, a na środku zbiornika umieszczono posąg Neptuna. Niestety charakter parku nie zachował się do czasów obecnych, a w latach 70. XX w. w miejscu wyburzonej świątyni dumania i romantycznych ruin powstała hala sportowa oraz kryta pływalnia. Ostatnią pamiątką po parku Dietlów jest wyremontowana w 2022 roku glorietta.
Historia rodziny Dietlów to nie tylko opowieść o sukcesach przemysłowych, ale także o ich niezatartej obecności w życiu społecznym i kulturalnym Sosnowca. Dzięki ich inwestycjom w edukację, kulturę i duchowość, miasto rozkwitło w okresie rewolucji przemysłowej, stając się jednym z ważniejszych ośrodków w regionie. Choć wiele z dawnej świetności minęło, to pamięć o Henryku Dietlu, jego rodzinie i ich wkładzie w rozwój Sosnowca pozostaje żywa. Odkrywając te miejsca, przywracamy nie tylko ich historyczną wartość, ale także łączymy się z duchem przeszłości, który przez dekady kształtował oblicze tego miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz