W 1942 roku Żagań (obecnie woj. lubuskie) znajdował się na terenie Rzeszy i znany był pod nazwą Sagan. Od neutralnej Szwajcarii dzieliło go 600 km, a od najbliższego morza - 300 km. Słabo zaludniona okolica z marnymi perspektywami ucieczki sprawiła, że to właśnie tutaj utworzono obóz jeniecki Stalag Luft III, w którym więziono jeńców wojennych z, między innymi, USA, Australii, Nowej Zelandii, Kanady i krajów europejskich. Ucieczka z obozu uchodziła za niemożliwą, lecz mimo tego znaleźli się śmiałkowie, którym to się udało... Brawurowa ucieczka organizowana dla 200 więźniów i jej potworne konsekwencje poznaliśmy, wędrując po lesie pod Żaganiem.
Stalag Luft III nie był zwykłym obozem jenieckim. Zlokalizowany w piaszczystym lesie, na odludnym terenie, otoczony podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego stał się tymczasowym domem dla nawet 10 000 jeńców. Oddalenie baraków od granicy obozu, puste przestrzenie pod budowlami, a nawet mikrofony, które wychwytywały podziemną działalność miały zniechęcić do ucieczki. Nie bez powodu trafiali tu za karę jeńcy, którzy już wcześniej podejmowali próby potajemnego opuszczenia innych obozów. Przez długi czas wszystkie podejścia do ucieczki z Stalagu Luft III kończyły się schwytaniem i osadzeniem w karcerze. Zmieniło się to, gdy do obozu trafił Roger Bushell zwany Wielkim X - mózg operacji, która na kartach historii zapisała się jako "Wielka ucieczka".
Plan był brawurowy. W 1943 roku więźniowie potajemnie rozpoczęli budowę trzech tuneli ucieczkowych, które nazwali: "Tom", "Dick" i "Harry". Wrażenie robi nie tylko sam plan, ale jego skala - zaplanowana ucieczka miała dać wolność aż 200 jeńcom! Dzięki paczkom pomocowym Czerwonego Krzyża i pomocy amerykańskiego wywiadu udało się zgromadzić fałszywe dokumenty, cywilne ubrania, walutę, mapy i inne rzeczy przydatne podczas ucieczki. Niestety drążenie tuneli nie przebiegło bez zakłóceń. „Tom” został odkryty podczas jednej z rewizji, a wyjście z tunelu „Dick” w wyniku rozbudowy obozu znalazło się na terenie nowego sektora. Jedyną szansą pozostał "Harry".
Wejście do tunelu znajdowało się w izbie mieszkalnej baraku 104, tuż pod żelaznym piecem. Budowa tunelu rozpoczęła się 11 kwietnia 1943 roku i trwała dziewięć miesięcy. Jego długość wynosiła 111 metrów, a głębokość około 10 metrów. Pod szybem znajdowały się pomieszczenia z pompą powietrzną, magazynem wydobytego piasku oraz warsztatem stolarskim. W tunelu znajdowały się szersze miejsca, zwane mijankami, które otrzymały nazwy znane z londyńskiego metra (Piccadilly Circus i Leicester Square). Tunel był oświetlony elektrycznie, a do jego budowy zużyto 2000 desek i 45 piętrowych łóżek. Z tunelu wydobyto około 132 tony piasku; 12 ton trafiło do tunelu "Dick", 80 ton zostało rozsypanych pod siedzeniami w obozowym teatrze, a 40 ton rozniosła specjalna grupa jeńców, tzw. "Pingwinów", przenosząca piasek w małych workach po terenie obozu.
W styczniu 1944 roku tunel „Harry” został ukończony, a ucieczkę zaplanowano na noc z 24 na 25 marca. Z 200 jeńców, którzy mieli wziąć udział w akcji, 80 udało się wydostać przez tunel. Podczas operacji napotkano szereg niespodziewanych trudności.. Po otwarciu wyjścia okazało się, że tunel jest za krótki, a właz znajduje się na otwartej przestrzeni widocznej z wieży strażniczej. Tunel kilkakrotnie się zawalił, a dodatkowo z powodu ogłoszenia alarmu lotniczego wyłączono światło. O poranku, gdy ostatnich czterech jeńców dotarło do wyjścia, zostali złapani przez wartownika, który natychmiast wszczął alarm. Zatrzymani zostali umieszczeni w areszcie. Z obozu oddaliło się 76 jeńców.
Mimo tylko częściowego powodzenia akcji, "Wielka ucieczka" obiła się szerokim echem w Rzeczy. Podczas szeroko zakrojonych poszukiwań naziści schwytali większość uciekinierów. Decyzją Hitlera wszyscy mieli zostać rozstrzelani, jednak po interwencji Göringa ostatecznie na śmierć skazano pięćdziesięciu lotników. Ucieczka w pełni powiodła się tylko trzem osobom. Byli to Norwegowie Peter Bergsland i Jens Muller oraz Holender Bram van der Stok. Historia obozu dobiegła końca 27 stycznia 1945 roku, kiedy to jeńcy zostali ewakuowani i rozlokowani w innych Stalagach na terenie Rzeszy. Nieprawdopodobna ucieczka pobudzała wyobraźnię jeszcze wiele lat po zakończeniu wojny. W 1963 roku powstał film "Wielka ucieczka" z Charlesem Bronsonem i Stevem McQueenem, a w 1988 roku nakręcono „Wielką Ucieczkę II” z Christhopherem Reeve. Wiosną tego roku wybraliśmy się do Żagania, aby poszukać śladów po Stalagu i uczcić pamięć ofiar obozu.
Zaczęliśmy od podjechania do Muzeum Obozów Jenieckich, które powstało na terenie poobozowym w 1971 roku. Obiekt był akurat nieczynny, ale to nic. Obejrzeliśmy z zewnątrz zrekonstruowaną wieżę wartowniczą, replikę baraku jenieckiego 104 oraz pomnik ofiar Stalagu VIII C - powstałego w 1939 roku obozu jenieckiego dla żołnierzy szeregowych i podoficerów wojsk lądowych. Jednak tym, co wywarło na nas największe wrażenie, była replika tunelu zbudowanego przez jeńców. Model ma 30 metrów długości i znajduje się na głębokości około 1,5 metra. "Przejażdżka" wymaga nie lada siły i odwagi, a to przecież tylko zabawa. Trudno sobie wyobrazić, co musieli czuli uciekinierzy.
Drugim przystankiem podczas wędrówki po Żaganiu, był autentyczny tunel "Harry". Oczywiście został on zasypany, ale jego obecność została zaznaczona tablicami wejścia i wyjścia oraz pomnikiem z nazwiskami uciekinierów. W dodatku trafiliśmy tam niedługo po jakimś międzynarodowym święcie wojskowym, o czym świadczyły pozostawione kwiaty oraz pamiątkowe medaliony w kolorach bieli, czerwieni i granatu. Było to poruszające i zarazem nieco surrealistyczne doświadczenie.
Warto nie poprzestać na tym i zanurzyć się głębiej w las, w którym do dziś zachowało się sporo pozostałości po obozie. Ślady są, rzecz jasna, dość symboliczne - fundamenty budynków, podmurówki baraków, kamienie, cegły... Trzeba wytężyć wyobraźnię, aby cofnąć się w czasie i zobaczyć Stalag Luft III takim, jaki był. A warto dodać, że jeńcy, choć więzieni, mogli liczyć nawet na rozrywki... Służył temu teatr, będący jednym z licznych budynków kulturalno-oświatowych w obozie. Odbywały się tam projekcie filmowe i przedstawienia teatralne. W sektorze brytyjskim oglądano klasykę angielską, a w amerykańskim - współczesne musicale. Teatr jest największą ruiną przypominającą o dawnym przeznaczeniu tych ziem.
Naszym ostatnim punktem na żagańskiej mapie obozowej był cmentarz wojenny. W czasie I wojny światowej pochowani byli tu głównie jeńcy z armii carskiej. W 1920 roku postawiono pomnik dla jeńców rosyjskich z napisami w rosyjskim i niemieckim. W czasie II wojny światowej cmentarz funkcjonował od 1940 do 1945 roku, pochowano tu jeńców Stalagu VIII C, w tym 220 Francuzów i około 40 Włochów. Po wojnie przeprowadzono ekshumacje, a cmentarz zmniejszono. W 1945 roku pochowano tu także żołnierzy Armii Czerwonej. Na początku lat 60. XX wieku cmentarz zmodernizowano, łącząc groby w masowe mogiły.
Tuż obok znajduje się pomnik-mauzoleum - w okresie II wojny światowej obiekt był cmentarzem, na którym grzebano jeńców z obozu Stalag Luft III. PW pojedynczych mogiłach pochowano 6 lotników: czterech amerykanów i dwóch lotników brytyjskich. Latem 1944 roku wybudowany został specjalny grobowiec w formie ołtarza ofiarnego przeznaczony dla 50 urn, które przywieziono do obozu. Należały one do zamordowanych oficerów, uczestników „Wielkiej ucieczki". Na trzech płytach grobowca napisanych jest 50 nazwisk i lotniczych stopni wojskowych. Po wojnie groby poddano ekshumacji i wydobyto urny, które przeniesiono na wojenny cmentarz „Cytadela" w Poznaniu.
Wizyta w Żaganiu była nie tylko podróżą w czasie, ale także lekcją historii, która przypomina o poświęceniu, determinacji i męstwie jeńców Stalagu Luft III. Mimo że ślady po obozie są dziś jedynie symbolicznymi pozostałościami, to każdy kamień, fundament czy tablica przypomina o dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce na tych ziemiach. Odwiedzając muzeum, autentyczne miejsca związane z "Wielką ucieczką" oraz cmentarz wojenny, wkraczamy na ścieżki, gdzie zarysowuje się obraz bohaterstwa i tragedii, które towarzyszyły wojennej rzeczywistości. Żagań to miejsce, które nie tylko upamiętnia ofiary II wojny światowej, ale także staje się symbolem niezłomnej woli człowieka, który mimo największych trudności, nie rezygnował z nadziei na wolność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz