niedziela, 6 kwietnia 2025

Twierdza Boyen – pruski bastion z sercem generała

Gdyby mury Twierdzy Boyen mogły mówić, opowiedziałyby historię o żelaznej dyscyplinie, wojennych tajemnicach i duchach przeszłości, które czają się w wilgotnych korytarzach podziemnych kazamatów. W samym sercu Mazur, pomiędzy jeziorami Niegocin i Kisajno, rozciąga się forteca, która od niemal dwóch stuleci strzeże nie tylko przesmyku, ale i pamięci o dawnych czasach. Twierdza Boyen w Giżycku to jedno z najlepiej zachowanych dzieł pruskiej sztuki fortyfikacyjnej w Polsce  miejsce, które warto zobaczyć, by poczuć ciężar historii.

Pomysł budowy twierdzy zrodził się po wojnach napoleońskich, kiedy to Prusacy zrozumieli, jak ważna jest silna linia obrony na Mazurach. Ostateczną decyzję o budowie podjął król Fryderyk Wilhelm IV, a prace ruszyły w 1843 roku. Twierdza powstawała przez kilkanaście lat, a jej układ zaprojektowano na planie sześciokąta z bastionami nazwanymi od imion generała von Boyena oraz symboli z jego herbu: Ludwig, Leopold, Hermann, a także Licht (Światło), Recht (Prawo) i Schwert (Miecz). Całość otoczono murem Carnota o długości ponad 2 kilometrów, który wraz z suchą fosą stanowił barierę niemal nie do zdobycia.

W czasie I wojny światowej Twierdza Boyen odegrała strategiczną rolę jako punkt mobilizacji wojsk i ośrodek oporu przeciw nadciągającej armii rosyjskiej. Pod komendą pułkownika Hansa Busse stacjonowało tu około 4000 żołnierzy, którzy skutecznie pozorowali siły większe niż w rzeczywistości. Forteca wspierała działania bojowe na froncie mazurskim, a jej artyleria siała postrach wśród wrogich oddziałów. Mimo oblężenia Giżycko i twierdza nie zostały zdobyte. W okresie II wojny światowej obiekt pełnił funkcję centrum wywiadowczego Abwehry oraz szpitala polowego. Po wojnie twierdza została przejęta przez Wojsko Polskie, a następnie, niestety, częściowo zdewastowana przez zakłady przemysłu spożywczego.


Twierdza Boyen to nie tylko militarna historia – to także wyjątkowy przykład XIX-wiecznej inżynierii obronnej. Zachowały się tu potężne bastiony, kazamaty, prochownie, magazyny i most zwodzony przy Bramie Wodnej. Na ponad 100 hektarach znajdują się także stacja gołębi pocztowych, dawne koszary, a nawet amfiteatr, w którym dziś odbywają się koncerty i festiwale. Wizyta w twierdzy to nie tylko lekcja historii – to podróż w czasie, gdzie każdy krok po brukowanych ścieżkach przypomina o przeszłości zaklętej w cegłach i kamieniu. To idealne miejsce na rodzinną wycieczkę, spacer z aparatem, a nawet przygodę z dreszczykiem – bo czy to możliwe, że duch generała von Boyena wciąż patroluje swoje bastiony?





Podoba Ci się moja twórczość? 
Będzie mi miło, jak postawisz mi wirtualną kawę, która doda mi energii do działania :-)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz