Na pograniczu Mazowsza i Podlasia, nad wijącą się rzeką Liwiec, wznosi się warownia, która, choć dziś w ruinie, przez długie lata uchodziła za jeden z najważniejszych punktów obronnych w regionie. Jego historia, pełna zaskakujących zwrotów, nie ogranicza się jednak tylko do średniowiecznych bitew. W trakcie II wojny światowej, dzięki sprytowi lokalnego społecznika, zamek uratowano przed całkowitą zagładą – ale pod warunkiem, że zostanie uznany za… zamek krzyżacki! To nie jedyna ciekawostka, która otacza tę budowlę. Choć zamek w Liwie nigdy nie odzyskał swojej dawnej potęgi, jego legenda wciąż przyciąga turystów.
Historia zamku sięga XV wieku, kiedy książę mazowiecki Janusz I Starszy zlecił jego budowę jako strażnicy granicznej przed 1429 rokiem. Strategiczne położenie na lewym brzegu Liwca pozwalało kontrolować przeprawę przez rzekę oraz bronić wschodniej granicy księstwa przed najazdami litewskimi. Zamek powstał na sztucznym wzgórzu, początkowo miał charakter prosty – zbudowany z kamieni i cegły, otoczony murem i drewnianym przygródkiem. W kolejnych wiekach przeszedł istotne modernizacje, zyskując nowe funkcje i kolejne kondygnacje.
W XVI wieku zamek przeżywał swój złoty okres. Najpierw księżna Anna Mazowiecka, a następnie królowa Bona Sforza zlecili przebudowy, które nadały mu formę reprezentacyjnej siedziby. Wysokie mury, nowa wieża bramna, stanowiska dla broni palnej – wszystko to świadczyło o znaczeniu obiektu. Niestety, w czasie Potopu Szwedzkiego w 1657 roku zamek został zniszczony i już nigdy nie odzyskał dawnej świetności. Próby jego odbudowy były niepełne – ostatecznie służył jako kancelaria, dwór starościński, a w XIX wieku nawet jako kuźnia.
Choć zamek stopniowo popadał w ruinę, XX wiek przyniósł nadzieję. Podczas II wojny światowej lokalny społecznik Otto Warpechowski przekonał okupacyjne władze niemieckie, że ruina to pozostałość po zamku krzyżackim. Dzięki temu udało się ocalić ją przed rozbiórką. Po wojnie, z pomocą lokalnych działaczy, odbudowano wieżę i dwór kancelarii, w których dziś mieści się Muzeum-Zbrojownia. Ekspozycja przedstawia historię zamku, portrety sarmackie oraz kolekcję broni.
Zamek w Liwie to jednak nie tylko mury i eksponaty. To również miejsce legend: o Żółtej Damie – niesłusznie straconej żonie kasztelana, o śpiących rycerzach w jarnickich pagórkach, czy o pięknej brance z Litwy. Każda z tych opowieść to echo przeszłości, które przyciąga kolejnych odwiedzających. Dziś Zamek w Liwie to dowód na to, że nawet z ruin może powstać inspirująca opowieść.