Jeśli zaglądacie czasem na mojego bloga, to zapewne zauważyliście, że bardzo lubię zamki. Ostatnio ze względu na miejsce zamieszkania najczęściej eksploruję te dolnośląskie, ale dzisiaj przeniesiemy się do województwa świętokrzyskiego. Pokażę Wam jedno z moich ulubionych miejsc tego typu - Zamek Krzyżtopór w Ujeździe.
Dlaczego tak lubię ten zamek? Zacznijmy od samej nazwy Krzyżtopór - brzmi mocarnie, nieprawdaż? Jakbyście mieli wątpliwości do jakiego zamku się zbliżacie, spójrzcie na bramę - wyraźne symbole nie pozostawią żadnych złudzeń, a jakby ktoś okazał się niepiśmienny, to raczej też poradzi sobie bez problemu. Co ciekawe pierwotnie nazwa brzmiała Krzysztopór - od imienia Krzysztofa Ossolińskiego - fundatora zamku - oraz oczywiście topora będącego herbem Ossolińskich. Krzyż pojawił się później i był symbolem wiary i polityki wojewody.
Drugą kwestią jest architektura zamku. A w zasadzie nie zamku, bowiem budowla powstała jako palazzo in fortezza, czyli rezydencja łącząca wygodę mieszkańców z funkcją obronną. Podobno Krzysztof Ossoliński inspirował się pałacem Farnese w miejscowości Caprarola, który odwiedził w czasie swej podróży do Rzymu. Krzyżtopór wzniesiono na nietypowym planie pięcioboku, łącząc osiowo pałac, fortyfikacje oraz ogród. Warto także wspomnieć, że rezydencja była największą budowlą pałacową w Europie przed powstaniem Wersalu.
Zamek jest ogromny, jego kubatura wynosi 70 000 metrów sześciennych, łączna długość murów to 600 metrów, a ogrody miały powierzchnię 1,6 hektara! Zastosowano tu wiele ciekawych rozwiązań: sala jadalna w wieży miała ponoć szklany strop, przez który widać było akwarium z egzotycznymi rybkami, a z kolei doskonałą akustyką charakteryzuje się... stajnia! W podziemiach wspomnianej wieży do dziś istnieje źródełko dające wodę o nazwie Krzyżtopożanka.
Na zwiedzenie zamku warto zarezerwować sobie nawet około dwóch godzin, choć i tak grozi to pozostaniem niedosytu. Zwiedzicie w tym czasie podziemia, dziedziniec, wieżę, mury, stajnie, a przy odrobinie szczęścia spotkacie też takie małe, groźne ptaszyska, uczące się latać. Wyjątkowo upatrzyły one sobie wicie gniazd w zamkowych murach. Czy świętokrzyskie jest dobrym kierunkiem na wyjazd? Oczywiście, a Krzyżtopór to tylko jeden z przykładów, dlaczego warto tam pojechać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz