Wokół podziemi pod Zamkiem Książ narosło wiele legend, a zainteresowanie podsycane było na wiele miesięcy przed otwarciem trasy. W połowie października 50 metrów pod ziemię weszły pierwsze grupy zwiedzających. Podziemna trasa z miejsca stała się hitem, a bilety na nią rozchodzą się błyskawicznie i wiele osób odsyłanych jest z kwitkiem. Chcecie zobaczyć, co kryje się w budowanych przez hitlerowców korytarzach pod zamkiem?
Historia podziemi owiana jest tajemnicą. W 1942 roku podjęto dedycję o zaadaptowaniu Zamku Książ na nową kwaterę główną Adolfa Hitlera. Równocześnie ruszyła budowa ogromnych podziemnych budowli w Górach Sowich oraz drążenie korytarzy pod zamkiem. Projekt ten - określony kryptonimem Riese (Olbrzym) - uznawany jest za największe przedsięwzięcie górniczo-budowlane hitlerowskich Niemiec. Do niewolniczej pracy zaangażowano tysiące ludzi, więźniów obozu Gross-Rosen, których zakwaterowano w dramatycznych warunkach w pobliżu zamku.
Przeznaczenie korytarzy do dziś nie zostało do końca wyjaśnione. Najbardziej prawdopodobna jest teoria mówiąca o budowie schronu przeciwlotniczego.Wiadomo także, że w Książu przechowywane miały być dzieła sztuki zwożone tu z całej III Rzeszy. Mimo tego wciąż znajdują się osoby, które wierzą, że pod zamkiem budowano podziemny dworzec kolejowy, fabrykę broni albo tajne laboratorium, w którym pracowano nad bombą atomową.
Prace związane z drążeniem podziemi nigdy nie zostały zakończone. Niemcy, wiedząc o zbliżającej się Armii Czerwonej, starali się za wszelką cenę zamaskować wszystkie ślady mogące zdradzić cel budowy. Zabrano całą dokumentację, zniszczono część konstrukcji, wysadzono tunele. Po wycofaniu robotników w styczniu 1945 roku prace na chwilę zostały wstrzymane, ale bodajże w marcu powrócono do Książa, aby ostatecznie opuścić go dopiero na początku maja, na kilka dni przed zakończeniem II wojny światowej. Prawdopodobnie wtedy właśnie tuszowano ślady, stąd też do dzisiaj pojawiają się teorie zakładające, że odkryte przez nas korytarze to tylko niewielka część podziemnego kompleksu.
Podziemna trasa turystyczna na pewno warta jest odwiedzenia ze względu na to, że stanowi kolejną udostępnioną część kompleksu Riese. Jeśli jednak byliście już w Osówce, Sztolniach Walimskich i we Włodarzu, to nie zobaczycie tutaj niczego przełomowego czy odkrywczego - jest to po prostu kolejny element tajemniczej zagadki pozostawionej przez hitlerowców. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jaki był prawdziwy cel budowy Riese i dlatego takie miejsca jeszcze długo będą wzbudzać emocje i prowokować powstawanie kolejnych teorii spiskowych.
Patrycjo , dlaczego mieli byśmy nigdy nie dowiedzieć się, jaki był prawdziwy cel budowy RIESE? Osoby zainteresowane tematem już wiedzą...
OdpowiedzUsuń