W niewielkiej wsi Raszówka, położonej 12 kilometrów na północ od Legnicy, spotkać można w lesie całkiem spory kompleks budynków. Choć znalezisko jest niezwykłe, to w tej okolicy nie powinno nikogo dziwić. Nie tak daleko mamy przecież Pstrąże - "miasto duchów", opuszczony szpital w Legnicy czy fabrykę materiałów wybuchowych w Krzystkowicach. Co łączy te wszystkie miejsca?
Cofnijmy się do końca lat 30 XX wieku. Stacja kolejowa Verderheide (obecnie Raszówka) - niedługo przed wybuchem II wojny światowej. Ruch w tym miejscu jest większy niż zwykle, a wszystko za sprawą intensywnej budowy w pobliskim lesie. Na terenie 24 hektarów powstaje baza paliwowa wraz z zapleczem magazynowym dla sprzętu wojskowego. Lokalizacja została dobrze przemyślana - transport ułatwić ma specjalnie wybudowana bocznica kolejowa z rampą. Paliwo miało być magazynowane w dwunastu zbiornikach napowietrznych o pojemności 60 tys. litrów. Wielokondygnacyjne magazyny rosły zarówno w górę, jak i pod ziemię, budowano windy i rampy. Budowę kompleksu kontynuowano nawet po rozpoczęciu wojny.
Opuszczona dziś baza już z wyglądu przywołuje skojarzenia z Krzystkowicami czy Pstrążem. Wszystkie te opuszczone i tajemnicze miejsca łączy historia - po zakończeniu II wojny światowej trafiły w ręce Rosjan i mimo że oficjalnie znalazły się w granicach Polski - to nie nasi rodacy się nimi "zaopiekowali". Rosjanie rozbudowali bazę paliwową na powierzchni 65 hektarów, powstały nowe cysterny, rurociągi, warsztaty i garaże. Baza pozostała w rękach naszego "bratniego narodu" aż do 1993 roku. Dopiero po podpisaniu porozumienia między prezydentami Polski i Federacji Rosyjskiej baza paliwowa stała się własnością polskiego Urzędu Rejonowego w Lubinie.
Do dziś brakuje jednak zainteresowania i pomysłu na to, co zrobić z tym problematycznym terenem. Obszar bazy został sprzedany uprawnionej grupie "zabużan" jako rekompensata za utracone mienie. Niestety brak zainteresowania właścicieli (często mieszkających w oddalonych od Raszówki częściach kraju) doprowadził do dewastacji terenu oraz znajdującej się na nim infrastruktury. Obecnie dawna baza paliwowa wykorzystywana jest do gry w paintball, przyciąga miłośników opuszczonych budynków i - co gorsza - zamienia się w dzikie wysypisko śmieci. Niestety szanse na to, że coś się tutaj zmieni, są niewielkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz