Połoniny - bezkresne murawy rozciągające się powyżej linii lasu - jak nic innego kojarzą się z wędrówkami po Bieszczadach. Jak już przejdzie się Połoninę Wetlińską i Caryńską, wdrapie się na Tarnicę oraz Rawki i wciąż czuje się niedosyt, to szuka się dalej. A może by tak wybrać się na Bukowe Berdo?
Latem ze względu na bliskość Tarnicy może być tu tłoczno, ale bądźmy szczerzy - latem wszędzie jest więcej ludzi na szlakach. Poza sezonem spotkacie tu tylko ciszę i spokój, a Wasze oczy nacieszą się bezkresnym widokiem wciąż jeszcze dzikich gór. Jak iść? Opcji jest kilka. Można zacząć w Wołosatem i przejść przez Tarnicę, inną opcją jest niebieski szlak z Widełek. Najszybszą i najłatwiejszą opcją będzie jednak podejście z Mucznego.
Muczne widziane z Bukowego Berda - teren nawet dziś może uchodzić za odludny
Jadąc do Mucznego, wkraczamy na niegdyś niedostępny i tajemniczy obszar. Teren ten przez dziesięciolecia był niedostępny dla turystów, a poruszanie się po nim wymagało uzyskania zgody Bieszczadzkiego Parku Narodowego i Straży Granicznej. Temperaturę wokół "bieszczadzkiego worka" dodatkowo podgrzewał fakt, że w 1975 roku w osadzie Muczne wybudowano luksusowy ośrodek wypoczynkowy dla największych osobistości PRL-u. Dziś jest to dostępny dla wszystkich hotel i to właśnie w jego okolicy możemy poszukać miejsca do zaparkowania auta.
Pierwsze widoki z parkingu
Początek wędrówki to żmudne podejście żółtym szlakiem przez las. Bądźmy szczerzy - jest duszno, idzie się jednostajnie pod górę i w sumie przez pierwszą godzinę niewiele się dzieje. Co jakiś czas są ławeczki, więc można usiąść i odpocząć lub się posilić. Dopiero na wyjściu na połoninę podejście robi się ostrzejsze i po chwili wychodzi się na otwartą przestrzeń. Pojawiają się też pierwsze widoki. Jeszcze parę kroków i dochodzimy do szlaku niebieskiego.
Mało ciekawe podejście przez las wynagradzają pierwsze widoki - z jednej strony Bukowe Berdo, z drugiej Połoniny Caryńska i Wetlińska
Na łączeniu szlaków jesteśmy już dość wysoko - osiągnęliśmy 1160 metrów n.p.m. W obie strony rozciągają się piękne widoki na Połoniny Caryńską i Wetlińską, a także całe Bukowe Berdo. Do tabliczki szczytowej i zarazem najwyższego punktu Bukowego Berda (1311 m n.p.m.) została nam jednak jeszcze około godzina marszu lekko pod górę. Bezkresna panorama wynagradza wszystkie trudy wędrówki. Jest przepięknie.
Tarnica widziana z wędrówki przez przepiękne Bukowe Berdo
Widoki z Bukowego Berda: z lewej w kierunku Tarnawy Niżnej, z prawej: w kierunku Kopy Bukowskiej i Halicza
Po dotarciu na punkt widokowy z tabliczką szczytową widać niemal z bliska Tarnicę (1346 m n.p.m. - najwyższy szczyt polskich Bieszczadów) nieco zasłoniętą przez grzbiet Krzemienia. Można kontynuować wędrówkę w tamtą stronę albo zawrócić i na dół zejść tę samą drogą, co weszliśmy na górę. Wyjątkowo w okresie, w którym zdobyliśmy Bukowe Berdo, szlak na Tarnicę był zamknięty, więc nawet nie rozważaliśmy takiej opcji. Musieliśmy zresztą wrócić do auta, bo okolica Mucznego jest kiepsko skomunikowana z resztą świata (zwłaszcza poza sezonem).
Połoniny Caryńska i Wetlińska oraz Tarnica widziane z Bukowego Berda
Zejście tę samą trasą do Mucznego
Wycieczka na Bukowe Berdo z Mucznego należy do raczej łatwych tras - w obie strony jest to zaledwie 12 kilometrów. Oczywiście należy wziąć poprawkę na pogodę, bo zarówno upał, jak i burza na połoninie może stwarzać zagrożenie nawet dla doświadczonych wędrowców. Plusem tej trasy jest możliwość urozmaicenia sobie wędrówki poprzez przejście np. na Tarnicę i zejście do Wołosatego. Opcji - jak na Bieszczady - jest sporo. A widoki nie pozostawią nikogo obojętnym, to Wam mogę zagwarantować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz