W "Małym Księciu" dorośli na obrazku widzą kapelusz, a dziecko węża boa w trakcie trawienia słonia. Jednak kiedy patrzysz na skałę, a widzisz Dupę Słonia, nie dowiesz się niczego na temat swojego wieku. Możesz za to mieć pewność, że znajdujesz się w podkrakowskiej Dolinie Będkowskiej.
Tytułem wstępu - Park Krajobrazowy Dolinki Krakowskie
Park położony jest na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, między Olkuszem, Trzebinią i Krakowem. Na terenie parku znajdują się malownicze doliny, jaskinie, potoki oraz formy krasowe. Położenie czyni go doskonałym miejscem na jednodniowy wypad ze stolicy małopolski lub rejonu Katowic. Wśród dolinek wartych odwiedzenia znajdują się między innymi:
- Dolina Szklarki,
Dziś zaprezentuję Wam Dolinę Będkowską.
Dolina Będkowska - parking, szlak i co warto zobaczyć
Dolinka Będkowska ma długość 7–8 km i jest jedną z najdłuższych dolin Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Przed wycieczką zrobiłam małe rozeznanie, aby wiedzieć, z której strony ją ugryźć, by trafić na najbardziej atrakcyjną trasę. Postanowiłam zaparkować auto w Będkowicach koło Ochotniczej Straży Pożarnej:
Oczywiście możecie skorzystać również z innych parkingów:
- na południu doliny w Kobylanach,
- w Będkowicach koło cmentarza,
- na północy doliny koło Jaskini Łabajowej,
- w sercu doliny - przy Brandysówce, jeśli jesteście gośćmi agroturystyki.
Ja najbardziej polecam ten parking przy OSP ze względu na dogodne położenie względem szlaku. Na miejscu byliśmy - jak zawsze - około godziny 10:00, czyli jeszcze przed większością spacerowiczów. Od razu weszliśmy na żółty szlak, którym dotarliśmy po krótkim spacerze na dno doliny. Znaleźliśmy się w jej środkowej, najbardziej atrakcyjnej części. Symbolicznie wkroczyliśmy przez Bramę Będkowską, będącą ujściem bocznego wąwozu. Jeszcze tylko przejście kładką nad wartkim nurtem Będkówki... i oto jesteśmy!
W tym miejscu wkroczyliśmy na niebieski szlak. Od razu uderzyło nas piękno doliny. To właśnie tutaj spotkamy największe zgrupowanie jurajskich skałek, wśród których najwyższą jest Sokolica mierząca prawie 80 metrów. To najwyższa poza Tatrami skała udostępniona do wspinania. Dolina Będkowska uważana jest za jedną z najcenniejszych w parku ze względu na zróżnicowaną szatę roślinną, a w jej górnej części znajduje się Jaskinia Nietoperzowa o długości 326 metrów.
Podążając szlakiem na północ, możemy podziwiać przede wszystkim wspomnianą już Sokolicę. Było jeszcze w miarę wcześnie, więc mieliśmy możliwość nacieszenia się w spokoju otaczającą nas przyrodą. Dość szybko doszliśmy do Brandysówki - agroturystki i campingu. Z powodu pandemii jedzenie jest serwowane tylko na wynos, ale w normalnych warunkach musi to być cudowne miejsce na odpoczynek. Przestrzeń, dużo zieleni i - co ważne dla rodziców - atrakcyjny plac zabaw.
Kontynuowaliśmy wędrówkę w kierunku północnym aż do charakterystycznej skały - Iglicy, która jest jednym z symboli doliny. Tuż obok znajduje się kolejna osobliwość - wodospad Szum zwany też Szerokim. Jest to największy naturalny wodospad na Jurze. Jest wysoki na 5 metrów, a u jego stóp powstało niewielkie rozlewisko.
Dalej spotykamy kolejne ciekawe skały - Czarcie Igły, Hades, Babka. Najciekawszą jednak prawie byśmy ominęli! Planowałam dojść do momentu, w którym niebieski szlak spotyka się z zielonym, ale Natalia zaczęła bardzo marudzić. To do niej niepodobne, bo zwykle znosi dobrze nawet długie wycieczki w nosidle, ale tym razem ewidentnie coś było nie po jej myśli. Zawróciliśmy kawałek przed rozwidleniem i zaczęliśmy się rozglądać za dogodnym miejscem na odpoczynek. Będąc z powrotem koło wodospadu, dostrzegłam ścieżkę... i tak poszliśmy do Dupy Słonia.
Powiem kiedyś córce: "Kochanie, jak byłaś mała, to karmiłam się pod Dupą Słonia". Ta wycieczka z pewnością zapisze się na długo w naszej pamięci. Oficjalna nazwa tej skały brzmi Zamczysko, ale z niewiadomych ;-) powodów znacznie bardziej przyjęła się nazwa potoczna. To jedna z najpopularniejszych skał wspinaczkowych w pobliżu Krakowa. Łącznie na niej i pobliskich formacjach znajduje się 97 dróg wspinaczkowych o zróżnicowanym stopniu trudności. Kończąc przystanek pod tym "zoologicznym" akcentem, podeszłam z drugiej strony, aby zrobić kilka zdjęć. Nie da się ukryć, że nazwa dobrze oddaje anatomię największego żyjącego ssaka lądowego.
Powoli zbliżał się koniec wycieczki po Dolinie Będkowskiej. Nasza droga powrotna pokrywała się z trasą dojścia. Na szlaku pojawiło się więcej osób, co tylko pokazuje, że dolinki są atrakcyjnym miejscem dla spacerowiczów. Przeszliśmy tego dnia niecałe 7 kilometrów, czyli tak w sam raz na niedzielny rozruch. To była czwarta odwiedzona przez nas Dolinka Krakowska. Każda ma w sobie coś przyciągającego, co sprawia, że z przyjemnością odwiedzimy kolejne! Ciekawe, jakie jeszcze skały uda nam się zobaczyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz