sobota, 15 maja 2021

Zamek w Łęczycy... diabła ma za skórą

Na pewno pamiętacie z lekcji historii powiedzenie o królu Kazimierzu Wielkim, który "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną". Zamek w Łęczycy jest typowym przykładem kazimierzowskiej architektury, lecz to nie nasz monarcha jest najsłynniejszym lokatorem warowni. Według legendy w Łęczycy ma mieszkać.. Diabeł Boruta. 

Zamek powstał prawdopodobnie w latach 1357-1365 i był rezydencją trzech króli: Władysława Jagiełły, Kazimierza Jagiellończyka i Zygmunta III Wazy. Szczególnie to miejsce upodobał sobie Jagiełło, gdyż Łęczyca stanowiła strategiczne miejsce do prowadzenia wojen z Zakonem Krzyżackim.  

W 1462 roku zamek spłonął, lecz wkrótce został odbudowany. Sto lat później później warownia przeszła sporą przebudowę. Kolejne wieki były dla zamku burzliwe - został on na rok zajęty przez wojska szwedzkie, był kilkukrotnie niszczony, a po drugim rozbiorze Polski znalazł się pod panowaniem pruskim. W pierwszej połowie XIX wieku rozbierano go na cegłę. Drugą wojnę światową przetrwał na szczęście bez kolejnych zniszczeń. Obecnie w jego murach mieści się muzeum, można też wejść na wieżę. 


Zamek w. Łęczycy to nie tylko burzliwa historia, ale też niezwykłe legendy. Według opowieści w zamkowych murach mieszka sam diabeł Boruta. Miał on być żyjącym w XIV szlachcicem, który dostał we władanie zamek w podzięce za pomoc królowi Kazimierzowi Wielkiemu. W późniejszym czasie stał się diabłem, który pilnuje skrzyń że złotem zdeponowanym w łęczyckich podziemiach. Postać Boruty jest znaczącym elementem ludowych wierzeń polskich, a legendy o nim poczytać możecie np. tutaj.

Boruta

Łęczyca jest ciekawym przystankiem na szlaku zamków polskich. Postać chytrego, ale też na swój sposób sympatycznego diabła Boruty, stała się ważnym elementem kultury naszego kraju. Warto odwiedzić zamek, w którym rzekomo swoją siedzibę ma rogaty.


4 komentarze: