Przenieśmy się na chwilę nad Wisłę. Dzisiejszy tekst będzie małą podróżą w czasie do roku 2014, kiedy to odwiedziłam przepiękne miasto Kazimierz Dolny. Wśród moich licznych podróży nigdy wcześniej ani nigdy później nie trafiłam do drugiej tak urokliwej miejscowości. Aż trudno uwierzyć, jak wiele można tu zobaczyć: od średniowiecznego zamku do unikatowych lessowych wąwozów; od potężnych spichlerzy do bogato zdobionych kamienic na rynku; od licznych kościołów do zniszczonego żydowskiego cmentarza. Zapraszam na wspólny spacer po najpiękniejszym polskim miasteczku.
Kazimierz Dolny, zwany też Kazimierzem nad Wisłą, jest jedną z najładniejszych polskich miejscowości. Położony jest w województwie lubelskim, lecz historycznie należy do Małopolski. Był miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego. Założenie miasta i budowę zamku według legendy przypisuje się królowi Kazimierzowi Wielkiemu, lokacji na prawie magdeburskim dokonał Władysław Jagiełło w 1406 r. Niecałe sto lat później Kazimierz Dolny został siedzibą starostwa. Dzieje grodu związane są także z rodem Firlejów, którzy w latach 1519-1644 pełnili urząd starosty. W tym czasie został przebudowany zamek. Pod ich protekcją w Kazimierzu kwitł handel, zwłaszcza zbożem spławianym Wisłą do Gdańska, a przypominają o tym liczne, istniejące do dziś spichlerze.
Złota era Kazimierza Dolnego zakończyła się w lutym 1656 r. wraz ze spaleniem miasta i zamku przez wojska króla szwedzkiego Karola Gustawa. Działania wojenne i nawiedzająca miasto zaraza przyczyniły się do jego upadku. Problemem był także spadek zapotrzebowania na polskie zboże w Europie, a próby rozwijania innych gałęzi przemysłu nie przynosiły już takich zysków. W późniejszym czasie rozbiory Polski odcięły Kazimierz od rynków zbytu. Pod koniec XIX wieku w Kazimierzu zaczęła rozwijać się turystyka i do dziś jest to główny walor tej nadwiślańskiej miejscowości. W 1994 roku kazimierski zespół zabytkowy został uznany za pomnik historii.
W Kazimierzu Dolnym spędziłam kilka dni w 2014 roku i z pewnością miasteczko się nieco od tego czasu zmieniło. Ale są też rzeczy niezmienne i to o ich walorach oraz moich wrażeniach napiszę coś więcej. Zacznijmy od serca organizmu miejskiego, czyli rynku. Jest on bardzo charakterystyczny, z niezabudowaną północną częścią, dzięki czemu pozostaje on otwarty na farę i zamek. W jego centralnym punkcie znajduje się zadaszona studnia, będąca symbolem Kazimierza; jej obecny wygląd nadano w 1913 roku. Innym symbolem miasta są koguty, których w rynku znajdziemy całe mnóstwo, po wieloma postaciami. Wśród pięknych kamienic szczególnie wyróżniają się kamienice Przybyłów o manierystycznym wyglądzie z początków XVII wieku.
Nad miastem górują fortyfikacje, które przed laty strzegły to królewskie miasto. Na wzniesieniu znajdują się dwa takie obiekty. Pierwszym z nich jest baszta, czyli tzw. zamek górny. Powstała ona na przełomie XIII i XIV wieku. Jej wysokość sięga 20 metrów, obwód u podstawy wynosi 32,5 metra, a grubość murów waha się od 4,2 do 3 metrów na górze. Drugim obiektem jest zamek dolny wybudowany na polecenie Kazimierza Wielkiego w latach 40. XIV wieku. Był on kilkukrotnie przebudowywany; został zdobyty podczas potopu szwedzkiego, a w 1663 roku strawił go pożar, który wybuchł w mieście. Zamek jest zabezpieczony w formie trwałej ruiny i udostępniony zwiedzającym. Obecnie wygląda nieco lepiej niż na zdjęciach - gdy je robiłam, obiekt był w remoncie. Niedaleko znajduje się piękny punkt widokowy - Wzgórze Trzech Krzyży, nazywane tak z powodu pomników z 1708 roku upamiętniających ofiary epidemii cholery.
Kolejnym ciekawym, choć nieco mniej znanym, miejscem w Kazimierzu Dolnym jest cmentarz żydowski z 1851 roku. Chowano na nim zmarłych do czasów II wojny światowej. Wówczas Żydzi stanowili połowę mieszkańców miasta! W czasie wojny na cmentarzu odbywały się hitlerowskie egzekucje wykonywane na ludności polskiej i żydowskiej. Kirkut zniszczono, a macewy (płyty nagrobne) wykorzystano do wybrukowania drogi do siedziby Gestapo. W 1984 roku z odzyskanych płyt został wzniesiony pomnik zwany kazimierską "ścianą płaczu". Została ona przedzielona szczeliną, która ma symbolizować tragiczne losy polskich Żydów. Część macew umieszczono w ziemi przed i za pomnikiem. Nie jest to najstarszy cmentarz żydowski w Kazimierzu, choć tylko po tym zachował się ślad. Na terenie drugiego kirkutu obecnie znajduje się boisko szkolne. Przy okazji zachęcam do spaceru po dawnej dzielnicy żydowskiej, która znajdowała się w rejonie małego rynku i ul. Lubelskiej. Pod numerem 4 znajduje się dawna synagoga, w której obecnie działa niewielkie muzeum.
Choć Kazmierz Dolny jest miastem, to jedną z jego największych atrakcji jest prawdziwy "wybryk" natury! Mowa oczywiście o wąwozach, których znajduje się tu kilka we wschodniej i południowej części miejscowości. Powstały one w wyniku erozji wodnej skał lessowych. Swój wkład miała także działalność ludzka - podczas budowy dróg na stromych zboczach dochodzi do koncentracji spływu wód, które rozcinają pokrywę lessową. Prowadzone dnem wąwozów drogi pogłębiają ten stan rzeczy. Podczas mojej wycieczki do Kazimierza odwiedziłam najbardziej znany wąwóz - Korzeniowy Dół. Charakteryzuje się on pionowymi ścianami, a jego dnem wiodła niegdyś droga. Jego długość wynosi 700 metrów. Jego największym walorem są odsłonięte w wyniku erozji korzenie starych drzew, które tworzą fantazyjne kształty. Innymi wąwozami w okolicy są Norowy Dół, Chałajowy Dół, Kamienny Dół, Wąwóz Małachowskiego czy Plebanka.
Na tym kończymy nasz mały spacer po Kazimierzu Dolnym. Mam nadzieję, że udało mi się oddać klimat tego niezwykłego miejsca i zachęcić Was do odwiedzenia go osobiście - o ile oczywiście wcześniej tego nie zrobiliście. A gdyby Wam było wciąż mało atrakcji, to niedaleko znajduje się zamek w Janowcu, pałac Czartoryskich w Puławach i uzdrowisko Nałęczów. To doprawdy przepiękna i atrakcyjna turystycznie okolica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz