Na wieżę widokową na Jaworzu trafiłam w zabawnych okolicznościach. W mieszkaniu, w którym nocowaliśmy podczas majówki w Beskidzie Wyspowym, na lodówce wisiał magnes z tego miejsca. Mojej niespełna trzyletniej córce tak bardzo się on spodobał, że postanowiłam nas tam zabrać. Udało się to dopiero trzy miesiące później podczas wypadu w okolice Jeziora Rożnowskiego... Czy było warto?
Jaworz (918 m n.p.m.) jest najwyższym szczytem Pasma Łososińskiego w Beskidzie Wyspowym. Dotrzeć można na niego niebieskim szlakiem z Limanowej lub z Rojówki, ale w obu przypadkach będzie się to wiązać z dość długą wędrówką. W sierpniowy długi weekend nie nastawiałam się na chodzenie po górach, nie miałam nawet lepszych butów niż adidasy, więc zaczęłam szukać łatwiejszej opcji. Okazało się, że spokojnie można dojechać tam autem od strony Rojówki (częściowo drogą szutrową) lub Bukowca (asfaltem). Droga jest wąska, kręta i ostro pod górę... ale da się :-) Samochód można zostawić na poboczu około kilometr przed wieżą.
Do przejścia było niewiele, więc był to krótki, przyjemny spacer lekko pod górę. Trafiłam akurat na jakąś uroczystość (mszę?) pod samą wieżą, więc na szlaku było zaskakująco dużo osób, ale na szczęście już wracali, więc tylko się minęliśmy. Ten krótki odcinek jest bardzo widokowy, a im bliżej wieży, tym robi się ładniej. Pod szczytem Jaworza wyłania się drewniana konstrukcja. Szybki rzut oka i już widzę, że nie dam rady na nią wejść. Wygląda dokładnie, jak ta (nieistniejąca już) na Mogielicy, która też mnie pokonała. Zadowoliłam się widokami z pierwszego piętra i choć nie udało mi się zobaczyć pełnej panoramy, to i tak byłam zadowolona z wycieczki. Do auta wróciliśmy tą samą drogą.
Odpowiadając na pytanie - czy było warto - no jasne! Byłam zadowolona i szczęśliwa była także pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia, czyli moja córka. Pozostał mały niedosyt, ale niestety nic nie poradzę na lęk, który mnie paraliżuje na tak odsłoniętych wieżach. Jaworz i bez wieży jest atrakcyjnym miejscem, które sprawdzi się jako niezbyt wymagająca wycieczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz