Historia latarni morskich na Helu sięga już XV wieku. Dzięki sygnałom świetlnym statki płynące do Gdańska mogły bezpiecznie ominąć wielokilometrową mierzeję. Nowoczesna konstrukcja w kształcie żurawia w XVII wieku przyciągnęła na Hel samego króla Polski; z kolei w XX wieku nieostrożne wydawanie sygnałów jeden z latarników przypłacił życiem. Choć XIX-wieczna budowla wysadzona została przez samych Polaków we wrześniu 1939 r., to dzieje helskiej latarni pisane są do dziś.
Nawigacja morska od stuleci była ważną częścią życia na Helu. Statki płynące do Gdańska, po minięciu przylądka Rozewie, trafiały na Półwysep Helski, który musiały ominąć, aby trafić do portu docelowego. Aby im to ułatwić, już w XV wieku rozpalano ogień na wieży helskiego kościoła. Po pożarze świątyni w 1572 r. wzniesiono pierwszą samodzielną latarnię morską w Helu. Miała ona formę drewnianego żurawia z długim ramieniem, na którym podwieszony był kosz z żarzącym się węglem lub kocioł ze smołą. Była to tak nowoczesna, jak na tamte czasy konstrukcja, że w 1678 roku przyjechał zobaczyć ją sam król Jan III Sobieski. Rekonstrukcję tej latarni zobaczyć można w Muzeum Helu.
Pierwsza murowana latarnia morska w Helu powstała w latach 1806-1827. Była to okrągła wieża o wysokości 40 metrów. Podczas mgły, gdy sygnały świetlne mogły nie być wystarczające, wspomagano się... armatą. Jej głośne wystrzały informowały przepływające statki o bliskości brzegu. W 1910 roku w wyniku wypadku przy obsłudze działa zginął latarnik. Wieża rozświetlała wody Bałtyku do 1939 roku.
We wrześniu 1939 roku latarnia morska stała się doskonałym punktem odniesienia dla Niemców atakujących cypel z pancerników Schesien i Schleswig-Holstein, umożliwiając im precyzyjne atakowanie obiektów na lądzie. Komandor Włodzimierz Steyer - dowódca obrony rejonu umocnionego Hel - wydał rozkaz jej wysadzenia. 19 września 1939 roku o godzinie 13:30 helska latarnia przeszła do historii.
Jeszcze podczas trwania działań wojennych, w 1942 roku, miejscowa ludność zbudowała nową latarnię. Powstała ośmiokątna wieża o wysokości 41,5 metra. Ta szczęśliwie przetrwała do dziś. W latach 2001-2002 obiekt przeszedł kapitalny remont, podczas którego nadano jej charakterystyczny czerwony kolor. Od 2003 roku bezpieczną nawigację, oprócz sygnału świetlnego, zapewnia system nadzoru statków VTZ Zatoka Gdańska. Latarnia jest jednym z symboli Helu oraz jego atrakcją turystyczną. Za niewielką opłatą można wejść na samą górę i podziwiać malowniczą panoramę Półwyspu Helskiego.
Czym byłby Hel bez latarni morskiej? Na przestrzeni kilkuset lat powstało ich tu kilka, jednak każda z nich spełnia tak samo ważną funkcję - ma zapewnić przepływającym statkom bezpieczeństwo. Choć wspierają ją nowoczesne systemy nawigacji, to nic nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa, jak migające światło. Helska latarnia przyciąga także spragnionych widoków turystów. Nie ma co się dziwić - takich widoków nie da się zobaczyć z żadnego innego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz