piątek, 16 lutego 2024

Przysłop pod Baranią Górą. Tu jest jakby luksusowo!

Raczej rzadko się zdarza, aby schronisko było głównym celem i atrakcją wyjazdu w góry, ale tym razem tak właśnie było. Na Przysłopie pod Baranią Górą od mojej ostatniej wizyty zmieniło się wszystko. Schronisko w standardzie PRL przekształcono w nowoczesny hotel górski i choć nie wszystkim może to odpowiadać, to dla rodziców z dziećmi nie można sobie wymarzyć lepszego miejsca.


Z Baranią Górą w roli głównej mam wiele wspomnień. Przecieranie szlaku, wędrówkę w śnieżycę, zapadanie się po pas i całkiem przemoczone ubrania oraz buty. Takie atrakcje miałam co najmniej dwa razy i dwa razy kończyły się nocowaniem w całkowicie pustym (poza moją grupką) schronisku. Miało to swój niepowtarzalny klimat i zostało w mojej pamięci, ale tamte czasy Przysłop ma już za sobą. 


Barania Góra w 2013 i 2015, czyli dwukrotne przecieranie szlaku ;-)

Parę lat temu schronisko przeszło gruntowny remont i obecnie prezentuje sobą naprawdę wysoki poziom. Znajdziemy tu nawet kącik dla dzieci, ściankę wspinaczkową, a w łazienkach na najmłodszych czekają nocniki i stopnie. Ogromnym plusem jest też bogate menu wegetariańskie (na zdjęciu kotlety z soczewicą). Natalia bardzo chciała nocować ze mną kolejny raz w schronisku, a ja nie mogłam wybrać dla nas lepszego miejsca.



Do Wisły dojechałyśmy samochodem, który zaparkowałam przy szlaku w Wiśle-Czarnem. Zaczyna się tu łatwo dostępny, ale też piekielnie nudny czarny szlak doliną Czarnej Wisełki. Jest to jeden ze źródłowych potoków Wisły, którego długość wynosi około 9 kilometrów. Szlak biegnie niemal do samego schroniska asfaltem, co może mieć swoich zwolenników, ale i przeciwników. Ja do entuzjastów raczej nie należę. 


Aby nieco sobie urozmaicić wędrówkę, poprowadziłam nas jedną z dróg pożarowych do Stecówki i tam weszłyśmy na czerwony szlak - Główny Szlak Beskidzki. Stecówka jest położonym na wysokości 760 m n.p.m. przysiółkiem Istebnej, a jej nazwa pochodzi od Steca, prawdopodobnie pierwszego właściciela z końca XVIII wieku. Można stąd podziwiać widoki między innymi w kierunku nieodległej Ochodzitej. Na Stecówce znajduje się schronisko z 1934 roku - odkąd pamiętam wiecznie nieczynne z powodu remontu - oraz drewniany Kościół Matki Bożej Fatimskiej z lat 50. XX wieku. Świątynia w 2013 roku spłonęła i została odbudowana w podobnym kształcie 3 lata później.



Ze Stecówki ruszyłyśmy dalej czerwonym szlakiem, który zaprowadził nas do schroniska. Najpierw grzbietem, potem schodząc do doliny Czarnej Wisełki, a następnie pod górę na Polanę Przysłop (880-995 m n.p.m.). W przeszłości teren ten należał do Habsburgów, którzy w 1863 r. zbudowali nań drewnianą gajownię do polowań na głuszce. Jest to istniejąca do dziś "Izba Leśna", w której podobno można zobaczyć wystawę, jednak jeszcze nigdy nie trafiłam na moment, kiedy była ona czynna.



W 1898 roku Habsburgowie wznieśli drewniany pałacyk myśliwski, który po I wojnie światowej i modernizacji pełnił funkcję schroniska. W latach 80. XX wieku budynek rozebrano i przeniesiono do centrum Wisły jako siedzibę PTTK. Od 1979 roku turyści zmierzający na Baranią Górę mogą skorzystać z nowego, murowanego schroniska . Ciekawostką jest, że tradycje skoków narciarskich w okolicach Wisły zaczęły się na długo przed Adamem Małyszem - na Polanie Przysłop od 1928 roku istniała drewniana skocznia. Rozebrano ją w latach 70.

Schronisko przed remontem

Po nocy w schronisku podjęłyśmy się wyjścia na Baranią Górę, ale po około kilometrze zawróciłyśmy. Szlakiem płynął potok - dosłownie - roztopy zaczęły się na całego, mocno utrudniając wędrówkę. Wydeptana bokiem ścieżka była podmokłym śniegiem, w którym się zapadałyśmy i w sumie było przy tym sporo śmiechu, ale jednak nie były to sprzyjające warunki dla czterolatki do zdobywania szczytu. Barania nie ucieknie :-) Do samochodu wróciłyśmy doliną Czarnej Wisełki. 




Moja córka przeszła w oba dni sama po ok. 10 kilometrów, pokazując, że prawdziwy z niej wędrowiec. Już w drodze powrotnej mówiła, że chce z powrotem do schroniska :-) A ja muszę przyznać, że na Przysłopie wykonano naprawdę kawał dobrej roboty. Choć ceny nie są najniższe, to ilość udogodnień jest imponująca, czyniąc to schronisko idealnym dla młodych turystów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz