Pałac w Niewodnikach jeszcze dekadę temu był popularnym miejscem na organizację wesela czy imprezy okolicznościowej; odwiedzali go opolanie i przyjezdni turyści. Niestety nie miał szczęścia do właścicieli i od lat regularnie trafia na licytacje komornicze, jednak nikt nie jest zainteresowany jego zakupem. Czy wciąż na szansę na odzyskanie świetności?
W położonych blisko Opola Niewodnikach już w 1757 roku istniał dwór, którego właścicielem był hrabia Franz Wilhelm Collon. Po jego śmierci majątek często zmieniał właścicieli aż w 1870 roku znalazł się w rękach Juliusa Wichelhausa. Ten już dwa lata później, w 1872 roku, wzniósł pałac otoczony parkiem francuskim oraz folwark. W 1918 roku Niewodniki odziedziczyła jego żona, Maria, a ostatnią przedwojenną właścicielką była Elizabeth von Flotow - adoptowana córka Marii. Elizabeth musiała opuścić Niewodniki, gdy do miejscowości wkroczyła Armia Czerwona.
Po II wojnie światowej pałac stał się częścią PGR; organizowano w nim letnie kolonie oraz imprezy taneczne. W 1997 roku trafił w ręce prywatne, przeszedł gruntowną renowację i służył jako hotel z restauracją oraz salą bankietową. W 2007 roku niewodnicką rezydencję kupiło polsko-amerykańskie (w innej wersji: polsko-angielskie) małżeństwo, które kontynuowało działalność hotelową. Niestety konflikt między małżonkami i kłopoty finansowe doprowadziły do zamknięcia działalności, a sam pałac wystawiono na sprzedaż. Od tego czasu komornik bezskutecznie próbuje go zlicytować na poczet długów dotychczasowych właścicieli, ale wciąż nie ma chętnych. Już w 2013 roku nieruchomość obarczona była zadłużeniem 2,5 miliona złotych plus odsetki. Dług rośnie, a pałac niszczeje...
Jaka będzie przyszłość pałacu w Niewodnikach? Tak długo, jak nie znajdzie się chętny na zakup i wznowienie działalności, tak trudno liczyć na jakiekolwiek dobre wieści. W województwie opolskim nie brakuje przecież zabytków na sprzedaż, więc inwestorzy mają w czym wybierać. Pozostaje mieć nadzieję.
coś się tam zaczyna dziać, park jest uporządkowany
OdpowiedzUsuńJak rozmawialiśmy z miejscowymi, to mówili, że podobno ktoś pałac kupił. Pożyjemy, zobaczymy :)
Usuń