Paradoksalnie zamek, który strawiły dwa pożary, zwiedzałam w ulewnym deszczu. Lało tak bardzo, że Dawid odmówił wyjścia z auta, ale my z Natalią, niezrażone, włożyłyśmy kalosze i przeciwdeszczowe kurtki, aby przekonać się, jak zamek w Starej Kamienicy wygląda po częściowej odbudowie.
W Starej Kamienicy (dolnośląskie) prawdopodobnie już w XI lub XII wieku istniał gród przekształcony w XIII stuleciu w drewniano-ziemny zamek na potrzeby księcia Henryka Pobożnego. Został on zniszczony podczas wojen husyckich. W 1550 roku właścicielem Starej Kamienicy został Kaspar von Schaffgotsch. Za jego władania przebudowano zamek w drugiej połowie XVI wieku, nadając mu styl renesansowy. Warownia nie miała szczęścia do ognia. 20 sierpnia 1616 roku doszło do pożaru zamku, jednak został odbudowany około 1630 roku. Kolejna pożoga strawiła go w 1757 r., jednak tym razem już nie doczekał się rekonstrukcji.
Zamek przez wieki służył jako źródło materiału budowlanego, a wieża do końca XIX wieku była wykorzystywana na potrzeby składowania płodów rolnych. Po 1945 roku ruiny weszły w zarząd Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej, co bynajmniej nie uchroniło zabytku przed dalszą dewastacją. Los odmienił się dopiero w 2010 roku, kiedy Fundacja Zamek Chudów podjęła się prac porządkowych oraz częściowej rekonstrukcji. Prace trwały 9 lat, a ich efekt widoczny jest obecnie.
Miło widzieć, jak zabytki Dolnego Śląska zostają odnowione i dostają szansę na nowe życie. Zamek w Starej Kamienicy można zwiedzać bezpłatnie, a najciekawszą jego częścią niewątpliwie są piwnice oraz wieża. Choć nadal jest to trwała ruina, to przynajmniej jest to ruina zaopiekowana. Brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz