Od dawna marzyłam o tym, aby pokazać Młodej jedno z moich ulubionych miejsc w Karkonoszach, czyli Śnieżne Kotły. Kiedy wreszcie nadarzyła się okazja, to uciekaliśmy w góry przed upałem, przeczekiwaliśmy burzę w schronisku, ale do polodowcowych kotłów dotarliśmy! A ja pierwszy raz widziałam latem puste szlaki w Karkonoszach.
W wybrany przez nas dzień pogoda dawała mocno popalić wysokimi temperaturami. Mimo tego bardzo chcieliśmy się wybrać w Karkonosze, ale podejście na Szrenicę to byłaby męczarnia, zwłaszcza dla dziecka. Mówi się trudno - trzeba było realnie ocenić sytuację, schować ambicje do kieszeni i podjechać na Szrenicę wyciągiem. Dla Natalii była to dodatkowa atrakcja, a nam odpadło to paskudne podejście.
Ze schroniska na Szrenicy skierowaliśmy się granią w stronę Śnieżki. Uwielbiam ten szlak, wiele razy już pokonywałam go w obie strony, w całości i fragmentami, a mimo to nadal mi się nie nudzi. Natomiast pierwszy raz widziałam, aby w letni słoneczny dzień prawie w ogóle nie było turystów. Na górze upał nieco mniej dawał popalić, ale nadal było ciepło i duszno. Wiele osób mogło to zniechęcić; zwłaszcza że szliśmy też już dość późną porą.
Ze Śnieżnych Kotłów skierowaliśmy się żwawym krokiem do Schroniska pod Łabskim Szczytem. Żółty szlak trawersuje zbocze, dając widoki na Szrenicę i Łabski Kocioł oraz stację przekaźnikową z drugiej strony. Schronisko pod Łabskim Szczytem należy do najstarszych w Karkonoszach. Powstało w czasie wojny 30-letniej (1618-1648) jako jedna z pierwszych bud pasterskich, która dawała jednocześnie schronienie wędrowcom. Nam także zapewniło schronienie, bowiem na zewnątrz rozpętała się potężna burza z gradem!
Po ustaniu nawałnicy zebraliśmy się do zejścia. Mieliśmy do przejścia jeszcze około pięciu kilometrów, ale na szczęście zaczęło się przejaśniać. Żółtym i zielonym szlakiem doszliśmy do pośredniej stacji wyciągu, a tuż za nią skręciliśmy w ścieżkę wiodącą stokiem narciarskim na sam dół. Wędrówka tego dnia była nieco ryzykowna, ale też pełna przygód. Mimo wszystko okazała się być bardzo udana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz