Kryłów jest niewielką wsią na Lubelszczyźnie, położoną nieopodal Hrubieszowa. Na malowniczej wyspie w zakolu Bugu, który w tym miejscu wyznacza granicę polsko-ukraińską, zachowały się ruiny XVI-wiecznego zamku. Dzięki przeprowadzonej niedawno rewitalizacji terenu, Kryłów stał się ciekawym miejscem na spacer lub odpoczynek podczas zwiedzania okolicy.
Ślady osadnictwa w Kryłowie (lubelskie) sięgają już X wieku, a prawa miejskie Kryłów otrzymał około 1497 za sprawą Mikołaja Tęczyńskiego, który zaczął budować zamek. Wcześniej istniała tu prawdopodobnie konstrukcja drewniana, a murowana warownia wzniesiona została w XVI wieku. Obiekt był na przestrzeni wieków przebudowywany.
W 1656 został zdobyty i częściowo zniszczony przez Szwedów, następnie przez przez Rosjan, a ostatecznie wysadzili go Kozacy. Odbudował go Hieronim Radziejowski. Po przejęciu Kryłowa przez Krzysztofa Towiańskiego, a potem Prażmowskich zamek popadał w ruinę. Kolejnych zniszczeń dokonali w 1710 Szwedzi. W 1753 zamek był już opuszczony. Do dziś zachowały się fragmenty murów, wały obronne i potężna ceglana basteja o murach grubości dochodzącej do 2-3 metrów.
W 1704 Kryłów kupił Krzysztof Towiański, następnie właścicielami zostali przedstawiciele rodów Prażmowskich, od 1754 Jeżewscy, od 1781 Chrzanowscy, od 1878 Horodyscy. Na początku XIX wieku w pobliżu zamku powstał pałac, który niestety został zniszczony podczas II wojny światowej, a następnie rozebrany w 1950 roku. Zachowała się po nim jedynie brama z 1820 roku, będąca jedyną na Lubelszczyźnie bramą z domkiem odźwiernego. Obecnie w bramie mieści się sklepik, galeria regionalna i centrum informacyjne. Podczas naszej wizyty trwały przygotowania do imprezy muzyczno-tanecznej.
Kryłów był ostatnim przystankiem podczas intensywnego dnia jazdy wzdłuż granicy Polski i Ukrainy. Dotarliśmy wreszcie nad Bug, który jest wyraźnym wyznacznikiem podziału, jaki zaistniał w tym miejscu po II wojnie światowej. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś była to centralna Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz