Miejscowość Kniazie nieopodal Lubyczy Królewskiej skrywa jedną z wielu cerkwi Roztocza. Ta jednak zachwyciła mnie szczególnie, nawet mimo tego, że od dziesięcioleci znajduje się w ruinie. Nie tylko mnie urzekło to miejsce - w 2018 roku w Kniazie posłużyły za scenografię do nominowanego do Oscara filmu "Zimna wojna".
Cerkiew greckokatolicka w Kniaziach powstała w latach 1798-1806, a jej fundatorami byli kniaziowie z Lubyczy, potomkowie Wołochów Jakuba i Miczki, którzy w XV w. otrzymali na tym terenie dziedziczne kniaziostwo.
Budowlę okrągłą, jednokopułową, na planie krzyża greckiego dla niemal 1000 osób zaprojektował architekt Szymon Tarnawski. Do uroczystego poświęcenia cerkwi doszło 14 X 1806 r. Wnętrze świątyni zdobiły polichromie oraz XVIII-wieczny ikonostas z obrazem Jezusa. W 1916 r. w cerkwi umieszczono relikwie św. Paraskewii przywiezione z Rzymu przez kniazia Kazimierza Lubeckiego.
Cerkiew została poważnie uszkodzona w czasie II wojny światowej, po której, nieremontowana i opuszczona, stopniowo popadała w ruinę. Swój krótki "renesans" przeżyła w 2018 roku, kiedy w Kniaziach zjawiła się ekipa filmowa. W zrujnowanej cerkwi powstało kilka scen do "Zimnej wojny" - nominowanego do Oscara filmu Pawła Pawlikowskiego. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.
Po prawej stronie ruin znajduje się murowana dzwonnica oraz cmentarz, na którym zachowało się ponad 100 nagrobków bruśnieńskich. Na wielu z nich można jeszcze odczytać inskrypcje. które są zapisane alfabetem łacińskim i cyrylicą.
Cerkiew w Kniaziach jest miejscem niemal z pogranicza życia i fantazji. Skryta w zaroślach świątynia przenosi nas w czasie i fascynuje od pierwszego wejrzenia. Nic dziwnego, że Paweł Pawlikowski postanowił nakręcić tu tak ważne dla swojego filmu sceny. To miejsce jest po prostu wyjątkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz