O tym, że kiedyś istniała tu wieś, przypomina już tylko stary cmentarz. Ślady dawnych domostw i zagród zniknęły wśród gęstej zieleni, po cerkwi została dziura w ziemi. Dawniej był to słynny ośrodek kamieniarstwa, a bruśnieńskie krzyże zdobiły groby w całej okolicy; dotarły nawet do Lwowa na Cmentarz Łyczakowski. Dziś Stare Bruśno to tylko ten zapomniany cmentarz w lesie.
Mieszkańcy Brusna od zawsze zajmowali się kamieniarstwem. Wykorzystywali przy tym miejscowe złoża piaskowców i wapieni. Tradycja kamieniarska sięga XVI stulecia. Na początku wyrabiano głównie żarma; w późniejszym okresie również krzyże i nagrobki.
Każdy z 300 nagrobków znajdujących się na bruśnieńskim cmentarzu wykonany został przez miejscowych rzemieślników. Najstarsze nagrobki mają prostą formę krzyży równoramiennych z prymitywnie wykonanymi inskrypcjami.
Późniejsze rzeźby zostały wykonane z dużym kunsztem rzemieślniczym i artystycznym. Na bruśnieńskich krzyżach pojawiają się charakterystyczne elementy, takie jak stylizacja na krzyże drewniane z rzeźbieniami kory dębowej i słojami oraz "oplatający" belki bluszcz.
Po drugiej stronie cmentarza znajduje się cerkwisko po wybudowanej w 1006 roku cerkwi pod wezwaniem św. Paraskewii. Przy jej fundamentach znajdują się dwa krzyże: jeden upamiętnia budowę cerkwi, a drugi 950 rocznicę chrztu Rusi.
Położony na odludziu cmentarz jest nie tylko pamiątką po dawnej wsi i jej mieszkańcach, ale też miejscem zadumy i refleksji nad przemijalnością. Od wizyty w tym miejscu zupełnie inaczej patrzyłam na wszystkie kolejne odwiedzane cmentarze i ich krzyże z Brusna Starego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz