niedziela, 29 września 2024

Zamek Przeworno. Gdy zegar przestał odmierzać czas...

Nie wiem, od jak dawna zegar na zamkowej wieży nie odmierza czasu, ale wiem, że jego zatrzymanie nie sprawia, że lata degradacji nie postępują. Zamek, a po przebudowie pałac w Przewornie czasy świetności ma już za sobą. Jeśli nie wydarzy się tu cud, to nic się już tu nie wydarzy. 

Aby poznać historię Przeworna, musimy cofnąć się do 1155 roku, kiedy to papież Hadrian IV w bulli wymienia Przeworno i kilka okolicznych wiosek jako własność biskupa wrocławskiego Tomasza. W kolejnych stuleciach Priborn, bo tak nazywano miejscowość, była własnością kolejnych rycerzy, a od XIV wieku stanowiła czeskie lenno.  Od 1477 do połowy XVII wieku majątek należał do rodu Czirnów; w połowie XVII wieku do książąt brzeskich, a w 1675 trafił pod władanie cesarza. Od roku 1742, już na na terenie Prus, Przeworno stało się własnością berlińskiego szpitala Charité.

Zamek w Przewornie pierwotnie zbudowano około 1543 roku. Gruntownie go przebudowano w XVII wieku, a na początku XX - odrestaurowano. Choć nadal jest widoczna otaczająca go dawniej fosa, to przebudowy pozbawiły go wielu cech stylowych i nadały mu formę renesansowego pałacu. Posiada wewnętrzny dziedziniec, a trzy narożniki zwieńczono wieżami. Najwyższa z nich, południowo-zachodnia, jest wieżą zegarową z latarnią i hełmem. Do głównego wejścia prowadzi kamienny most, a skromny portal ozdabia kartusz z herbem rodziny von Czirn i datą 1543. 


Po II wojnie światowej w zamek upaństwowiono i umieszczono w nim biura i mieszkania dla pracowników PGR. Obecnie jest nieużytkowany i niedostępny dla zwiedzających. Czy tak zawsze musi się kończyć opowieść o dolnośląskich zabytkach?





Żeleźnik. Z wizytą na końcu świata

Żeleźnik jest miejscem tak zapomnianym i rzadko odwiedzanym, że nawet nie ma porządnych znaczników na Google Maps. Wyobraziłam więc sobie zamiast Żeleźnika Eisenberg z końca XIX wieku; z dostojnym pałacem, zieloną oranżerią, prężnie działającym folwarkiem i uroczym średniowiecznym kościółkiem. Wtedy nad głową przeleciał mi bocian, jakby chcąc zaprosić mnie do przekroczenia bramy na przykościelny cmentarz.

Na początku był kościół. W jego murach zawarta jest niemal cała historia miejscowości. Zbudowano go w XIV wieku, przed 1377 rokiem, w stylu gotyckim. Surową cegłę i kamień pokrył gładki tynk, a gruntowna przebudowa w XVIII stuleciu nadała mu bogaty styl barokowy. Uwagę przykuwają liczne epitafia gotyckie i renesansowe z XV i XVI w.; szczególne piękne są dwa, przedstawiające kobietę i mężczyznę - czyżby właścicieli wsi? 


Przy kościele zachował się cmentarz z mogiłami datowanymi na przełom XIX i XX wieku. Najbardziej okazała jest płyta nagrobna rodziny Walter, w tym Johanna Gottlieba Waltera, który w XIX stuleciu był właścicielem majątku w Żeleźniku. W kiepskim stanie zachowało się kilka nagrobków niemieckich, a w całkiem dobrym - powojennych, należących do Polaków.


Za kościelnym murem w XVIII wieku wzniesiono zespół pałacowy z rezydencją, oranżerią, parkiem, gołębnikiem, i folwarkiem ze spichlerzem. Pałac zbudowano w stylu barokowym, a na początku XX wieku dokonano znaczącej przebudowy na potrzeby rodziny Walter. Po II wojnie światowej zaadaptowano go na potrzeby PGR-u, a obecnie znajduje się w rękach prywatnych i podobno jest powoli remontowany. Wstęp na teren pałacu nie jest możliwy.

Żeleźnik jest miejscowością, jakich na Dolnym Śląsku pełno. Co druga wieś skrywa zabytkowe kościoły, pałace i zniszczone cmentarze. Przyjeżdżają tu tylko pasjonaci, którzy w tych starych murach znajdują coś, co nie pozwala im zaniechać kolejnych wędrówek. 





Pałac w Łojowicach i ukryte niemieckie skarby

Niepozorna wieś w powiecie strzelińskim skrywa jeszcze bardziej niepozorny pałac. Oranżerię zamieniono na garaż, a zabytkowe wnętrza stały się siedzibą gospodarstwa rolnego. Aż trudno uwierzyć, że w czasie wojny znajdowała się tu skrytka z kosztownościami, które hitlerowcy chcieli ocalić przed zniszczeniem i grabieżą. 

Niewielki pałac w Łojowicach jest głównym zabytkiem wsi, której powstanie datuje się na XV wiek. Niewiele wiadomo o historii tej miejscowości poza tym, że w połowie XVIII wieku jej właścicielem był Wenzel von Prittwitz, a pod koniec XIX stulecia wieś należała do Gottlieba Waltera z Żeleźnika. Pałac powstał w XVIII wieku, a w następnym stuleciu został przebudowany. Wzniesiono go na planie litery L; posiada dwie kondygnacje i poddasze.

Otacza go park z przełomu XIX i XX wieku, a budynek garażu oryginalnie służył jako oranżeria. Na terenie parku znajdował się grobowiec, w którym pochowano Elisabeth - córkę Gottlieba Waltera. Ostatnim przedwojennym właścicielem Łojowic był jej syn, Leopold von Carnap. Zaniedbany pałac obecnie pełni funkcje biurowe gospodarstwa rolnego. Pod koniec II wojny światowej mieściła się tu jedna ze skrytek z listy Grundmanna: umieszczono w niej instrumenty Krajowej Szkoły Muzycznej z Wrocławia.

Czym była lista Grundmanna? Otóż był to zaszyfrowany spis składnic dóbr kultury, które władze hitlerowskie urządzały od 1942 na terenie Dolnego Śląska. Ich celem była ochrona wartościowych przedmiotów przed zniszczeniem np. w wyniku alianckich bombardowań. Jej autorem był  Günther Grundmann, niemiecki historyk sztuki i konserwator zabytków z Breslau. Listę odnaleziono po wojnie we Wrocławiu; znajdowało się na niej 80 miejsc, w których ukryto 552 obrazy, 90 rzeźb, 373 meble, grafiki i kilka tysięcy przedmiotów rzemieślniczych. Powołano specjalną komisję do sprawdzenia skrytek. Większość z nich była już pusta lub częściowo opróżniona. Czy skarby wywieźli uciekający przed frontem Niemcy, czy padły one ofiarą szabrowników - dziś trudno dociec.

Mgła tajemniczości unosząca się nad pałacem w Łojowicach jest dziś jego największym atutem. Powojenna rzeczywistość nie była łaskawa dla tego miejsca i zamiast dzieł sztuki, oglądamy tu klasyczny przykład polskiej wsi wyeksploatowanej przez PGR. Czy warto odwiedzić to miejsce? Chyba tylko przejazdem.


sobota, 21 września 2024

Gromnik - najwyższa góra Wzgórz Strzelińskich i wieża widokowa

Jeśli lubicie Ślężę, to spodoba Wam się Gromnik. Najwyższa góra Wzgórz Strzelińskich przed wiekami była miejscem kultu pogańskiego, a w okresie średniowiecza swoją siedzibę mieli tam słynący z rozbojów bracia Czirnowie. Choć po ich zamku zachowały się już tylko relikty, to na Gromniku powstała w 2012 r. nowa budowla - wieża widokowa, z której można dostrzec Góry Sowie oraz... Sky Tower we Wrocławiu. Nie zastanawiajcie się, tylko ruszajcie na Wzgórza Strzelińskie!


Wejście na wzgórze Gromnik nikomu nie powinno sprawić problemów. Choć jest to najwyższy szczyt Wzgórz Strzelińskich i mierzy 393 m n.p.m., to dotarcie do wieży widokowej  parkingu zajmuje jakieś... 10 minut. Mowa oczywiście o parkingu na Rozdrożu pod Gromnikiem, z którego ruszamy żółto-czerwonym szlakiem. Miłośnicy dłuższych spacerów na Gromnik mogą dotrzeć także z Miłocic, Krzywiny albo od strony Strzelina. Jednym słowem - co kto lubi.


Na Gromniku od razu w oczy rzuca się wieża widokowa. Konstrukcja szachulcowa nawiązuje do dolnośląskiej historii, a sama konstrukcja jest współczesna - wieżę wzniesiono w 2012 roku. Sam projekt był długo dyskutowany - z jednej strony argumentem byłaby możliwość budowy wyższej wieży, ale metalowej, odsłoniętej, typu "świder". Z drugiej strony stawiano na estetykę i zabudowaną, lecz niższą wieżę. Wygrała ta druga koncepcja. Z tarasu widokowego i platformy możemy podziwiać dziś panoramę Wzgórz Strzelińskich, a także Góry Sowie, Strzelin czy Wrocław.


Wieżą widokowa nie jest pierwszą budowlą, jaka powstała na Gromniku. Już w czasach prehistorycznych było to miejsce kultu pogańskiego; od VIII do V w. p.n.e. istniał tu gród kultury łużyckiej, a  od IX do X wieku n.e. znajdował się tu gród Ślężan. Archeolodzy odnaleźli także ślady przedpiastowskiej rotundy, prawdopodobnie chrześcijańskiej kaplicy lub wieży obronnej. W okresie średniowiecza (1427 r.) powstał rycerski zamek rodziny Czirnów, która zasłynęła z rabunków i rozbojów. W 1482 roku zamek został zniszczony, a Czirnowie ustatkowali się i zdobyli łaskę książąt. Gromnik odżył w okolicach I wojny światowej - na wzgórzu mieściła się wówczas gospoda i wieża widokowa. Niestety budynki zostały wysadzone w 1945 roku. Dziś na Gromniku możemy podziwiać nie tylko widoki, ale też relikty średniowiecznego zamku.


Nigdy nie spodziewałam się, że na tak niepozornym wzniesieniu znajdę tyle ciekawostek. Od czasów prehistorycznych, przez mroczne historie średniowiecza, aż do współczesnej, "oszukanej" wieży, która wygląda na zabytkową. W gminie Przeworno jest kilka interesujących zabytków, ale Gromnik zostaje moim numerem jeden do odwiedzenia.