niedziela, 17 listopada 2024

Miechowice Oławskie i ich zapomniane epitafia

Miechowice Oławskie kryją w sobie historię pełną tajemnic, zmian właścicieli i architektonicznych transformacji. Na przestrzeni wieków przez ten malowniczy zakątek Dolnego Śląska przewinęły się szlacheckie rody, których ślady wciąż można tu odnaleźć. W XVI wieku Miechowice trafiły w ręce rodziny von Pannwitzów, którzy wznieśli tu okazały dwór, będący świadkiem burzliwych dziejów regionu. Jednak to nie tylko pałac przyciąga uwagę – w tej historii pojawiają się również zagadkowe legendy o tajemniczych podziemiach i zapomniane epitafia.

Niewielka miejscowość o średniowiecznym rodowodzie - Miechowice Oławskie - w XVI wieku znalazła się w rękach szlacheckiego rodu von Pannwitzów. Zbudowali oni okazały renesansowy dwóch, który pierwotnie najprawdopodobniej otoczony był fosą. Na przestrzeni wieków budynek zmieniał zarówno swoją formę - między innymi dobudowano piętro i nadano mu cechy barokowe - jak i właścicieli. Po Pannwitzach dwór należał do von Killitzów, w XVIII wieku von Tschirschkych, a na początku XIX stulecia - państwa von Vatterych. 

Do 1937 roku właścicielem był Narciss von Woyrsch i jego spadkobiercy, a ostatnim przedwojennym panem Miechowic był von Heyne. Po II wojnie światowej w budynku zamieszkały dwie rodziny, a później obiekt przejęła spółdzielnia rolnicza. Według miejscowej legendy dwór połączony był podziemnym korytarzem z kryptą pobliskiego kościoła. Przejście mało zostać zasypane pod koniec II wojny światowej. Obecnie pałacyk znajduje się w prywatnych rękach i jest prowadzony jego remont. Dzięki tablicy informacyjnej mogłam poznać historię majątku, którą się z Wami dzielę. 

Wspomniany kościół ewangelicki zbudowano już w XV wieku, a w XIX stuleciu przebudowano go w stylu neogotyckim - powstała wówczas nowa wieża z hełmem i nowy korpus nawowy. Po 1945 świątynia nie była użytkowana. Choć dziś znajduje się w ruinie, to wewnątrz przetrwały epitafia z XVI i XVII w. upamiętniające Hansa von Pannwitz z żoną Barbarą, Ferdinanda Kaspara i Mariannę oraz Leonhardta von Tschirsky'ego (1721). Nie są znane dalsze plany dotyczące kościoła - wiadomo jedynie, że w 2000 roku fragmenty fresków zabezpieczył Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Choć pałac i kościół są w różnym stanie, ich zniszczona forma wciąż kryje w sobie fragmenty przeszłości, które nie zostały całkowicie zapomniane. Mimo że czas zrobił swoje, a budowle zmieniły właścicieli, to lokalne legendy i historyczne ślady pozostają nieocenionym świadectwem bogatej przeszłości tego miejsca. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz